20.02.2011

Mateusz Grzesiak, AlphaMale - Samcze opowieści

Dawno temu, w zamierzchłych czasach, człowiek prehistoryczny wychodził z jaskini upolować mamuta,a kobieta, sprowadzona do roli pilnującej ogniska domowego i rodzącej dzieci, czekała na swojego władcę Mateusz Grzesiak po części w tej epoce pozostał.
Autor na okładce ostrzega „Ta książka jest mocna i bardzo prawdziwa. Wymagania: minimum 18 lat i dużo fantazji w obu głowach”. Mocnych i prawdziwych książek się nie boję, jestem pełnoletnia, na brak fantazji nie narzekam, lecz książka do mnie nie przemówiła. Widocznie pan Grzesiak zapomniał dopisać „specyficzne poczucie humoru i/lub otaczającego świata”.

AlphaMale” przyciągnęła mnie czerwoną, odważną okładką. Fragment seksownej kobiecej postaci, uwodząco ściągającej bieliznę, najzwyczajniej w świecie mnie zaciekawił. Myślałam, że książka będzie opowieścią o zimnej i wyrachowanej pannie naciągającej tępych jeleni na kasę, która trafi na jakiegoś faceta robiącego to samo z pustymi laskami. Niestety, zawiodłam się.

Dla mnie treść zawarta w książce jest trochę jak instrukcja konstrukcji cepa. Niby każdy wie, jak cep działa i wygląda, ale mało kto potrafi poszczególne części nazwać. Podobnie z „AlphaMale” To instrukcja dla facetów. Co i jak należy zrobić, aby używając odpowiednio głowy i jaj, upolować zwierzynę, czyli kobietę. W książce znajdziemy takie tematy jak facet w społeczeństwie, jak działa Matrix, wartość socjalna, pieniądze, status społeczny, sława, atrakcyjność. A wszystko po to, aby wytłumaczyć w sposób łopatologiczny tępemu samcowi, co ma powiedzieć lasce stojącej na przystanku, aby nie wyjść na imbecyla, po co są mu potrzebne zarobione pieniądze i jak nie używając argumentów siłowych, wyrazić swoje zdanie. Na początku nie byłam pewna, jak mam się odnieść do tej pozycji. Z miejsca napisać, że autor jest świrem? Przecież nie jest.  Zwyczajnie usiłuje pokazać innym facetom, że laskę można zdobyć, nie gwałcąc jej. Tylko, żeby kilka razy pisać o tym, że facet powinien być czysty i schludnie ubrany?

Z założenia książki czytają faceci inteligentni i kulturalni. A takiemu wskazówki, jak leżeć na kobiecie, by nie uciekła czy, żeby odbyć z nią stosunek seksualny tylko za jej przyzwoleniem, jest zbędna. Jeśli książka ma za zadanie naprowadzić na dobrą drogę neandertalczyków, to chyba jednak powinna być drukowana na etykietach tanich butelek win.

Nas, kobiet ta książka raczej niczego nie nauczy. Będzie jednak idealna, jeśli chcemy pośmiać się z głupoty płci brzydszej. Jeśli chodzi o facetów, to swojemu ukochanemu jako biblię postępowania wolę jednak na wszelki wypadek wręczyć egzemplarz „Ojca Chrzestnego”. Wolę, aby nie czytał o tym, jak nachylić się nad zupełnie obcą babką w ten sposób, aby z ochotą i bez skrępowania wskoczyła mu do łóżka.

3/10


Mateusz Grzesiak, „AlphaMale”, Wydawnictwo Helioon, 2008


recenzja opublikowana na kobieta20.pl

1 komentarz:

  1. Prawdą jest, że okładka zachęca, ale treść w niej zawarta już nie za bardzo. Wolę jednak się nie odmóżdżać aż tak bardzo.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie coś więcej niż "dopisuję do listy". Chciałabym poznać Twoje zdanie.
Zanim skomentujesz zapoznaj się proszę z ZASADAMI panującymi na blogu