1.08.2012

Powrót książkoholiczki

Książkoholiczka powraca z Gdańska...
Pojechałam i się zakochałam. Gdańsk jest piękny, klimat cudowny, a mój wewnętrzny GPS tam nie nawala. Nie zgubiłam się ani razu w ciągu tygodnia (we Wrocławiu czasem się gubię, chociaż już trochę tu mieszkam). Postanowiłam, że choćby nie wiem co, kiedyś będę tam mieszkać- a co! Poza tym czytanie książek na plaży jest super- w ciągu 7 dni, z czego 5 na plaży przeczytałam dwie książki ( a na plaży długo nie leżeliśmy, bo trzeba było też się trochę poruszać).
Co mnie zachwyciło w Gdańsku?
-tępo życia: tam nikt nie lata jak do WC za potrzebą, nie ma walki na łokcie w komunikacji miejskiej
-czystość: są kosze, jest czysto. Inne miasta mogą się od nich uczyć
-stylistyka urbanistyczna: czy jak to nazwać. Tam nikomu nie przychodzi do głowy między starymi kamienicami budować biurowca ze szkła
-nie gubię się tam
-jest piękne, zdrowe, pachnące "glonem" powietrze
-są ścieżki rowerowe takie prawdziwe, a nie przez 500m
-ludzie są bardziej aktywni
itd itd :))

Załączam kilka fotek z wakacji


 
 
 

i zdjęcie najważniejsze...
29 lipca Kasia została poproszona o rękę/nogę/wątrobę. I zgodziła się oddać wszystko bez marudzenia :)


Co do nowego wyglądu blogu. Nie miałam wewnętrznej siły na zmienianie wszystkich okładek do wymogów szablonu, który mi się podobał, więc chwilowo będzie ten. Zły nie jest, a w między czasie będę szukać czegoś, co jest dla mnie stworzone



6 komentarzy:

Zostaw po sobie coś więcej niż "dopisuję do listy". Chciałabym poznać Twoje zdanie.
Zanim skomentujesz zapoznaj się proszę z ZASADAMI panującymi na blogu