Znacie piosenkę, w której są słowa "bez Ciebie schnę jak mokry chomik na patelni"?
Właśnie tak się czuję. Moja druga połówka uległa moim prośbom i kupiła grę Your Shape Fitness Evolved . Stwierdziłam, że skoro już wywalił kasę na Xbox'a i Kinecta, to niech chociaż zrobi coś dla mnie.
Myślałam, że trochę się powygłupiam, poćwiczę. Po pierwszej serii czułam się bombowo--> rozrywało mi mięśnie. Chyba coś ze mną nie tak. Zawołałam współlokatora, który wie, co to ćwiczenia. Po pierwszej sesji wyglądał tak, jak ja (może trochę mniej bombowo).
Dziś jestem w trakcie trzeciej sesji (każda sesja po ponad 100 kcal+ dodatkowo gry i Zen) i czuję się jak mokry chomik na patelni. Myślę jednak, że dam radę, nie poddam się i do wakacji będę mieć 55 kg. Bo Your shape to dopiero początek. Odłożyłam kasę na 10 sesji na bieżni pod ciśnieniem i jakieś hokup-pokus magiczne krople na "greckiego filozofa" (kto zna hasła C. Pazury, ten będzie wiedzieć ;P)
p.s. czy któraś z Was bawiła się kiedyś na bieżni pod ciśnieniem? Ja dawno (gdy była to nowość i żeby zachęcić ludność obniżali cenę), ale już nie pamiętam, czy to pieroństwo działało.
p.s.2 jak Wy wracacie do normalnej formy? Katujecie się, czy na luzie?
niestety brak mi silnej woli by sie katować, więc raczej na luzie :)
OdpowiedzUsuńA o bieżni pod ciśnieniem szczerze mówiąc nigdy nie słyszałam, ale mnie nią zaciekawiłaś ;)
Jest vacu line vacu activ i coś tam jeszcze.
OdpowiedzUsuńW skrócie ubierają Cię w kawałem kombinezonu i chodzisz w podciśnieniu spalając kalorie. Są też rowerki i coś jeszcze, ale chyba bieżnia jest najlepsza. Poszukaj w googlach, na 100% znajdziesz w swoim mieście. Jedyny minus- cena 25-30 zł za 30 minut
Ja ćwiczę i zmniejszyłam jedzenie o połowę. Obiad do 15-tej, potem tylko do 18-tej owoc i jest git ;). A i słodycze odstawiłam. Tylko w weekend kawałek czekolady zjem czy cuś ;)
OdpowiedzUsuńBujaczek, a jakie ćwiczenia polecasz? (nie licząc biegania, bo to nie dla mnie:/)
OdpowiedzUsuń